26.05.2013

Opowieść o skutej lodem krainie śniegu


Autor: Clive Staples Lewis
Tytuł: „Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa”, część I
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Wydawnictwo: Media Rodzina
Recenzent: Człowiek Czynu





W nieistniejącej wsi w wielkim domu stoi szafa, a za jej drzwiami kryje się inny świat. Brzmi baśniowo? Tak jest w istocie. Autor stworzył wspaniałą opowieść o przygodach czwórki śmiałków z naszego świata, którzy muszą wyzwolić spod panowania złej Czarownicy skutą lodem Narnię. Clive Staples Lewis w „Opowieściach z Narnii” zabiera nas w fantastyczną podróż do świata, który znajduje się we władzy zła i magii. Narnia jest jak sen. Jeśli zdasz sobie z tego sprawę, nawet Biała Wiedźma nie może stanąć ci na drodze.

7-tomową sagę Lewisa zaczyna rycina. To właśnie Narnia – taka, jaką sobie wyobrażał autor. Dzieło zadedykował córce, która – nim on skończył powieść – dorosła na tyle, by być za dużą na baśnie. To jest niestety wada tej książki. Ma naprawdę świetną fabułę, ale zdecydowanie przeznaczono ją dla młodszych odbiorców. Historia, mimo wielu chwytających za serce momentów (przedstawia zdradę i lojalność, kryje morały, które powinien docenić każdy człowiek, dorosły i dziecko) pod względem literackim nie zadowoli starszych czytelników. Piotr, Edmund, Zuzanna i Łucja zostają wystawieni na próbę dorosłego życia, choć ledwo rozpoczęli życie nastolatków. Popełniają błędy, ale to one wpływają na punkt kulminacyjny opowieści. Narnia jest alegorią trudnych wyborów, pokazuje próby odwagi, męstwa i testy na odpowiedzialność. 

Bohaterowie już na wstępie opuszczają swój dom. Akcja książki zaczyna się w roku 1940, gdy w czasie II wojny światowej trwają bombardowania Londynu. Bohaterowie trafiają do sympatycznego staruszka z przeolbrzymim domem i zielonym ogródkiem. Dom jest naprawdę gigantyczny i przerasta wszelkie ich oczekiwania, zwłaszcza że na pierwszym piętrze znajduje się pokój z magiczną szafą – drzwiami do innego świata. Gdy dzieci przechodzą przez nią, okazuje się, że z krainy wewnątrz szafy nie ma powrotu. Są zdane na siebie, nie wiedzą, co kryje nowe miejsce, jakie prawa nim rządzą i czy istnieje wyjście. 

Mieszkańcami Narnii są stworzenia mityczne, np. centaury, fauny, karły oraz inne, choćby myszy, wilki, bobry czy lew. Zwierzęta nie są oczywiście całkowitym odwzorowaniem realnych: mają dusze, potrzeby, poglądy, odczuwają, mają rodziny, mówią i… nienawidzą obecnego stanu rzeczy. Dzięki pomocy nowych przyjaciół bohaterowie docierają do Aslana – opiekuna wszystkiego, co prawe i żywe. Czeka ich największy test, muszą stoczyć walkę na śmierć i życie ze złem, muszą walczyć: „Za Narnię!... Za Aslana!”.

Wydanie książki zawiera dużo rycin, wykonanych przez Pauline Bayes, które są bardzo miłym urozmaiceniem. To fantastyczne, że czytelnik może zobaczyć mały znaczek, logo czy wyobrażenia postaci wg autora, ich gestykulację, mimikę.

W roku powstania adaptacji filmowej tej powieści (2005) został też wydany pierwszy egzemplarz z nowej edycji kolekcjonerskiej, tzw. filmowej. Zawiera on dodatkowo osiem stron z fotosami filmowymi i małymi dopiskami na każdym ze zdjęć, streszczającymi fabułę. Tu wyeksponowanymi postaciami są oczywiście Piotr, Edmund, Zuzanna i Łucja, jednak nie zabraknie tam też Aslana i Białej Czarownicy. 

Książka liczy sobie mniej niż 200 stron(łącznie z obrazkami), a czyta się ją w czasie około trzech godzin – porównywalnie do jazdy wąskotorówką IC z Warszawy do Łodzi i z powrotem. Powieść w sam raz do pociągu; jest naprawdę miłą odskocznią od filmowej adaptacji. Serdecznie polecam.

Copyright © 2013 Kamil 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz